Relacja lekarz ̶ pacjent zazwyczaj ma niewiele wspólnego z zasadą równorzędności stron. Siła medycznego autorytetu sprawia, że pacjenci boją się zadawania pytań, zgłaszania uwag czy też wyrażania swoich wątpliwości dotyczących metod leczenia. Pasywność pacjenta wcale jednak nie usprawnia terapii, a niekiedy może być wręcz szkodliwa dla jego zdrowia. Personel w białych kitlach, w szczególności w murach szpitala, często budzi strach. Podsycają go mityczne opowieści o tym, że zwykły zabieg może skończyć się poważną infekcją, plotki o chirurgach, którzy dokonali operacji nie tego miejsca, które wymagało interwencji, wreszcie o pomyłkach w dawkowaniu leków, które okazały się dla pacjentów śmiertelne w skutkach. Tego typu informacje są niezwykle nośne medialnie i na pewno nie budują wokół szpitali atmosfery spokoju i bezpieczeństwa. A bezpieczeństwo zarówno fizyczne, jak i psychiczne pacjenta w trakcie hospitalizacji to rzecz kluczowa. Dobra wiadomość jest taka, że poziom swojego bezpieczeństwa podczas pobytu w szpitalu możemy podnieść sami – pod warunkiem, że zechcemy aktywnie i świadomie uczestniczyć w procesie leczenia. Realny problem Przełomowym w postrzeganiu bezpieczeństwa w szpitalach był ogłoszony w 1999 roku w Stanach Zjednoczonych raport, który wyjawił jak częstym przypadkiem była śmierć pacjenta z powodu błędów medycznych w trakcie hospitalizacji. Pod wpływem publikacji tych danych szpitale zobowiązały się do opracowania nowych procedur bezpieczeństwa, mających na celu zminimalizowanie przypadków śmiertelnych oraz powikłań zdrowotnych z powodu błędów medycznych. Mimo znaczącego zwiększenia środków ostrożności oraz wprowadzenia nowych wytycznych postępowania, okazuje się, że szpitale ciągle nie są miejscami bezwzględnie bezpiecznymi (mówimy tutaj oczywiście o ryzyku wynikającym z błędów, których można było uniknąć a nie o ryzyku towarzyszącym ratowaniu czyjegoś życia). Z opublikowanego w listopadzie ubiegłego roku w New England Journal of Medicine raportu wynika, że pewne błędy i zaniedbania nadal pozostają powszechne. Badacze analizowali wyniki działalności 10 szpitali w Północnej Karolinie – stanie, który aktywnie pracował nad poprawą bezpieczeństwa procedur medycznych w swoich jednostkach. Okazało się, że 18% hospitalizowanych tam pacjentów poniosło szkody na zdrowiu z powodu zaniedbań medycznych – chociażby takich jak błędne dawkowanie leków czy infekcje. Około 2% przypadków okazało się śmiertelnych. Niektóre powody takiego stanu rzeczy okazują się zupełnie prozaiczne, jak zbyt długie godziny pracy personelu medycznego czy nieprzestrzeganie wytycznych dotyczących mycia rąk. Diabetyk – pacjent specjalnej troski Wypracowanie przez szpitale bezpiecznych procedur postępowania ma ogromne znaczenie dla osób chorujących na cukrzycę. W 2008 r. jedna na pięć hospitalizacji w Stanach Zjednoczonych dotyczyła tej właśnie grupy chorych. Podobnie jest i w Polsce, gdzie gros pacjentów na najróżniejszych oddziałach ma cukrzycę typu 2. Diabetycy wymagają zazwyczaj dłuższej i kosztowniejszej hospitalizacji niż pozostali. Może to wynikać chociażby z dłuższego procesu gojenia się rany, czy konieczności unormowania glikemii po zabiegu chirurgicznym. Dlatego też osoby z cukrzycą, które wymagają pobytu w szpitalu, powinny nauczyć się same nie popełniać dodatkowych błędów, które ów pobyt mogłyby skomplikować bądź wydłużyć.
Wykonując orzeczenie o zastosowaniu środka zabezpieczającego związanego z umieszczeniem w zakładzie psychiatrycznym, o którym mowa w art. 200 § 1, sąd, po zasięgnięciu opinii komisji psychiatrycznej do spraw środków zabezpieczających, określa rodzaj tego zakładu i przesyła odpis orzeczenia wraz z poleceniem doprowadzenia sprawcy właściwej ze względu na miejsce pobytu sprawcyUstawa o ochronie zdrowia psychicznego reguluje kwestie stosowania przymusu bezpośredniego wobec pacjentów szpitali psychiatrycznych. Ponieważ często jest to wręcz nie do uniknięcia, kontrola stosowania tego rodzaju środka musi być bardzo ścisła. Jakie reguły obowiązują w przypadku stosowania środka przymusu bezpośredniego? 1. Przymus bezpośredni wobec osób z zaburzeniami psychicznymi 2. Decyzja o zastosowaniu środka przymusu 3. Ratownicy medyczni 4. Rodzaje stosowanego przymusu 5. Zasady stosowania środków przymusu Przymus bezpośredni wobec osób z zaburzeniami psychicznymiPrzymus bezpośredni definiowany jest jako ograniczenie ruchów pacjenta bądź jego unieruchomienie przy użyciu siły fizycznej, środków mechanicznych i innych w celu zapewnienia bezpieczeństwa pacjenta i otoczenia oraz wykonania zabiegów leczniczych i z art. 18 ustawy o ochronie zdrowia psychicznego (dalej jako „uozp”), przymus bezpośredni wobec osób z zaburzeniami psychicznymi można stosować tylko wtedy, gdy przepis ustawy do tego upoważnia albo gdy osoby te:dopuszczają się zamachu przeciwko życiu lub zdrowiu własnemu lub innej osoby lub bezpieczeństwu powszechnemu; lubw sposób gwałtowny niszczą lub uszkadzają przedmioty znajdujące się w ich otoczeniu; lubpoważnie zakłócają lub uniemożliwiają funkcjonowanie zakładu leczniczego lub jednostki organizacyjnej pomocy to, że przymus bezpośredni można stosować wobec każdej osoby z zaburzeniami psychicznymi. Mowa tu zatem nie tylko o osobach chorych psychicznie (jak to ma miejsce w przypadku przymusowej hospitalizacji) ale również np. o osobach z zaburzeniami osobowości lub nerwicowymi. Zastosowanie przymusu bezpośredniego stanowi interwencję terapeutyczną służącą leczeniu chorego, a zwłaszcza pomocy w odzyskaniu przez niego zdolności również: Pobyt w zakładzie psychiatrycznym – kara czy akt litości?Decyzja o zastosowaniu środka przymusuO zastosowaniu przymusu bezpośredniego decyduje lekarz, który określa rodzaj zastosowanego środka przymusu oraz osobiście nadzoruje jego wykonanie. Co istotne, każdy przypadek zastosowania przymusu bezpośredniego i uprzedzenia o możliwości jego zastosowania odnotowuje się w dokumentacji zezwala w szpitalach psychiatrycznych, jednostkach organizacyjnych pomocy społecznej oraz w trakcie przewożenia badanego do szpitala oraz w przypadku przymusowego doprowadzenia przez Policję do szpitala (w ramach wykonywania postanowień sądowych o takim przyjęciu), jeżeli nie ma możliwości uzyskania natychmiastowej decyzji lekarza, na podjęcie decyzji o zastosowaniu przymusu bezpośredniego i nadzorowaniu go osobiście przez pielęgniarkę, która jest obowiązana niezwłocznie zawiadomić o tym jednostce organizacyjnej pomocy społecznej, która nie zatrudnia lekarza, informację o zastosowaniu przymusu bezpośredniego pielęgniarka przekazuje kierownikowi jednostki. Ten niezwłocznie informuje o sytuacji upoważnionego przez marszałka województwa lekarza specjalistę w dziedzinie psychiatrii. Natomiast jeśli pielęgniarka zastosuje przymus bezpośredni w szpitalu psychiatrycznym, to lekarz, który zostanie o tym poinformowany, ma obowiązek niezwłocznego zatwierdzenia zastosowanego przymusu lub nakazania zaprzestania jego medyczniZgodnie z ustawą o Państwowym Ratownictwie Medycznym w podstawowych zespołach ratownictwa medycznego nie musi być lekarza. Zespół taki składa się z co najmniej dwóch osób uprawnionych do wykonywania medycznych czynności ratunkowych, w tym pielęgniarki systemu lub ratownika medycznego (art. 36 tejże ustawy). Zatem w sytuacji, gdy pacjent, któremu udziela pomocy zespół ratownictwa medycznego, wymaga zastosowania przymusu bezpośredniego, wówczas decyzję o jego zastosowaniu podejmuje (i sprawuje osobiście nadzór nad jego przebiegiem) kierujący akcją prowadzenia medycznych czynności ratunkowych. Osoba ta jest zobowiązana niezwłocznie zawiadomić o tym dyspozytora medycznego. Każdy taki przypadek zastosowania przymusu bezpośredniego i uprzedzenia o możliwości jego zastosowania odnotowuje się w dokumentacji stosowanego przymusuArtykuł 18 ust. 6 uozp wskazuje na rodzaje przymusu bezpośredniego w zależności od sytuacji, w jakiej dochodzi do konieczności jego zastosowania. Zgodnie z ustawą zastosowanie przymusu bezpośredniego może nastąpić wobec osoby, która dopuszcza się zamachu przeciwko życiu lub zdrowiu własnemu lub innej osoby lub bezpieczeństwu powszechnemu. Przymus bezpośredni można zastosować również gdy dana osoba w sposób gwałtowny niszczy lub uszkadza przedmioty znajdujące się w jej otoczeniu. Stosuje się wówczas przymus bezpośredni polegający na:przytrzymaniu (co stanowi doraźne, krótkotrwałe unieruchomienie osoby z użyciem siły fizycznej);przymusowym podaniu leków;unieruchomieniu (obezwładnienie osoby przy użyciu pasów, prześcieradeł lub kaftana bezpieczeństwa trwające dłuższy czas); się, że dana osoba poważnie zakłóca lub uniemożliwia funkcjonowanie podmiotu leczniczego lub jednostki organizacyjnej pomocy społecznej. Wówczas przymus bezpośredni można zastosować tylko w formie przytrzymania lub przymusowego podania istotne, ustawa przewiduje stosowanie przymusu bezpośredniego nie dłużej niż przez czas niezbędny do uzyskania pomocy lekarskiej. W przypadku natomiast gdy jej uzyskanie staje się utrudnione – na czas niezbędny do przewiezienia osoby do odpowiedniego podmiotu leczniczego wskazanego przez dyspozytora stosowania środków przymusuPrzed zastosowaniem przymusu bezpośredniego należy uprzedzić o tym osobę, wobec której środek ten ma być podjęty. Decydując o zastosowaniu środka przymusu, należy wybierać środek dla tej osoby możliwie najmniej uciążliwy. Przy stosowaniu przymusu należy natomiast zachować szczególną ostrożność i dbałość o dobro tej osoby. W pewnych sytuacjach należy natychmiast zaprzestać stosowania przymusu bezpośredniego. Będzie tak, gdy osoba dobrowolnie poddaje się czynnościom medycznym i zaczyna współpracować w procesie leczniczo-terapeutycznym. Wówczas bowiem ustają przesłanki jego podstawie upoważnienia wynikającego z art. 18 ust. 11 uozp Minister Zdrowia wydał 28 czerwca 2012 r. rozporządzenie w sprawie sposobu stosowania i dokumentowania zastosowania przymusu bezpośredniego oraz dokonywania oceny zasadności jego zastosowania. Rozporządzenie to określa sposób, w jaki mogą być zastosowane środki przymusu. Wskazuje również zasady dokumentowania przebiegu stosowania przymusu bezpośredniego, zastosowania środków przymusu oraz zasady oceniania zasadności zastosowania przymusu bezpośredniego.Emirowi udaje się zmylić pościg i uciec. Songul zarzuca Melike, że nie umiała uspokoić dziecka. Kumru, mimo zamknięcia w szpitalu psychiatrycznym, udaje się zadzwonić do matki. Munever jedzie do szpitala, tam widzi Kumru w kaftanie bezpieczeństwa. Dziewczyna rzuca się jej w ramiona i błaga, aby ją wyciągnęła. Tomasz M. (personalia zmienione) od jakieś czasu pił. 29 kwietnia 2014 r. ze względu na złe samopoczucie udał się w towarzystwie żony i córki na SOR. Po wstępnym rozpoznaniu żółtaczki został hospitalizowany w szpitalu. W nocy był niespokojny, miał omamy wzrokowe, wstawał, chciał mopem myć podłogę w sali, próbował uciec ze szpitala. Opiekujący się nim lekarz skontaktował się telefonicznie z lekarzem psychiatrą z innego szpitala, a ten stwierdził, że ze względu na stan zdrowia chorego (duże uszkodzenie wątroby i żółtaczkę) nie może przyjąć pacjenta na oddział psychiatryczny, ponieważ w szpitalu nie ma lekarza internisty. Skonsultowano, jakie leki należy podawać pacjentowi. W ciągu dnia zachowanie pacjenta nie zmieniło się. Chodził po korytarzu, innych salach, chciał się oddalić ze szpitala. Po konsultacji ze starszym lekarzem i rodziną (która była obecna cały czas w szpitalu) lekarz dyżurujący podjął decyzję o zastosowaniu wobec pacjenta środków przymusu bezpośredniego przez unieruchomienie go pasami. Samobójstwo pacjenta w szpitalu Tomasza M. (także na prośbę innych pacjentów obawiających się jego zachowania) przeniesiono do innej sali, bez żadnych zabezpieczeń w oknach. Drzwi do tej sali były widoczne z dyżurki. Mężczyzna był tam jedynym pacjentem. Około godz. zapięto mu skórzane pasy w nadgarstkach i kostkach. Podczas tych czynności był spokojny. Niespełna pół godziny później pielęgniarki przez uchylone drzwi usłyszały krzyk z tej sali. Kiedy wbiegły do niej okazało się, że pacjent wyswobodził się z pasów i wyskoczył przez okno. Zginął na miejscu w wyniku wielonarządowego urazu. Prokuratura nie dopatrzyła się odpowiedzialności personelu medycznego za śmierć pacjenta i umorzyła śledztwo w tej sprawie. Wojewódzka komisja ds. orzekania o zdarzeniach medycznych uznała, że zgon pacjenta jest zdarzeniem medycznym. Przed sądem wdowa po zmarłym oraz szóstka dzieci domagała się od szpitala wysokiego zadośćuczynienia, odszkodowania i świadczeń rentowych zarzucając placówce braku należytej opieki medycznej nad Tomaszem M. podczas jego pobytu w placówce. Prawidłowe działanie medyczne, nieprawidłowe zabezpieczenie Sąd Okręgowy w Krakowie stwierdził, że placówka medyczna odpowiada za następstwa samobójczej śmierci pacjenta, bowiem nie dochowała wymagań organizacyjnych prawidłowego funkcjonowania jednostki służby zdrowia. Konsekwencje tych zaniedbań, których dopuścił się w sposób zawiniony personel medyczny pozostają w adekwatnym związku przyczynowym z śmiercią Tomasza M. Sąd stwierdził, że sama opieka medyczna nad pacjentem podczas jego pobytu w szpitalu była zgodna z wiedzą medyczną i standardami postępowania obowiązującymi w odniesieniu do pacjentów z rozpoznanym majaczeniem alkoholowym i alkoholową niewydolnością wątroby. Z uwagi na znaczne uszkodzenie wątroby pacjent potrzebował opieki internistycznej przez całą dobę, a więc leczenie majaczenia alkoholowego nie mogło odbywać się w szpitalu psychiatrycznym. Za prawidłowe, zgodne z art. 18 ustawy o ochronie zdrowia psychicznego, sąd ocenił także zastosowanie wobec pacjenta przymusu bezpośredniego w postaci unieruchomienia. Także prawidłowe i zgodne z wiedzą medyczną było leczenie farmakologiczne (leki z grupy benzodiazepin). Nieskuteczne zabezpieczenie pacjenta Jako nieprawidłowe sąd uznał działania wobec pacjenta po decyzji o jego unieruchomieniu. Sąd opierając się na ustaleniach komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych stwierdził, że zgodnie ze standardem „stosowania przymusu bezpośredniego” izolacja pacjenta powinna polegać na umieszczeniu go pojedynczo w zamkniętym i odpowiednio przystosowanym pomieszczeniu. Tymczasem warunki sali na której go umieszczono nie spełniały wskazanych kryteriów z uwagi na brak krat w oknach, brak zabezpieczeń uniemożliwiających otwarcie okna od wewnątrz, brak wizualnego monitoringu oraz niewidoczność łóżka z punktu pielęgniarskiego. Sąd zwrócił przy tym uwagę, że właściwe zabezpieczenia okien miała sala, gdzie wcześniej przebywał Tomasz M. wraz z innymi pacjentami przed zastosowaniem unieruchomienia. Nie było zatem, przeszkód aby przenieść pozostałych do innej sali, a pozostawić tam tylko jego. O odpowiedzialności szpitala decyduje także sama nieprawidłowość unieruchomienia skoro pacjent zdołał się samodzielnie uwolnić z pasów w czasie nie dłuższym aniżeli piętnaście minut, który upłynął pomiędzy opuszczeniem sali przez pielęgniarkę, która usiłowała nakarmić go, a czasem kiedy doszło do wyskoczenia przez okno. Nastąpiło to w niespełna trzydzieści minut od chwili zapięcia klamer pasów na nadgarstkach i kostkach nóg. Sąd zasądził więc od szpitala na rzecz żony i dwóch najmłodszych jego synów po 80 tys. zł zadośćuczynienia, w odniesieniu do pozostałej czwórki dzieci po 70 tys. zł zadośćuczynienia oraz 20 tys. zł odszkodowania dla żony za pogorszenie jej sytuacji życiowej. Łącznie 540 tys. zł Taki pacjent powinien być pod szczególnym nadzorem Wyrok utrzymał Sąd Apelacyjny w Krakowie. Podkreślił, iż prawidłowa realizacja świadczeń medycznych w przypadku osoby z zaburzeniami o podłożu psychiatrycznym powinna być w sposób szczególny staranna z punktu widzenia zapewnienia mu bezpieczeństwa. Tym bardziej, że z powodu schorzeń (żółtaczka i uszkodzenie wątroby) nie można było leczyć go w psychiatrycznej placówce organizacyjne, do jakich doszło w tym przypadku takiego bezpieczeństwa nie zapewniły, a zaniedbania w tym zakresie umożliwiły podjęcie przez pacjenta skutecznej próby samobójczej. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 15 czerwca 2020 sygn. I ACa 53/20
Musisz przetłumaczyć "BEZPIECZEŃSTWA W SZPITALU" z polskiego i użyć poprawnie w zdaniu? Poniżej znajduje się wiele przetłumaczonych przykładowych zdań zawierających tłumaczenia "BEZPIECZEŃSTWA W SZPITALU" - polskiego-angielski oraz wyszukiwarka tłumaczeń polskiego.